Pod żaglami
Kiedy nuda ci zagląda prosto w oczy,
lub samotnie liczysz gwiazdy wieczorami,
to przyjaciel zawsze miło cię zaskoczy-
i zaprosi na wycieczkę pod żaglami.
Na jezioro wypłyniemy wczesnym rankiem,
starą łajbę Zdzisiu dla nas skądś wytrzasnął.
Pyszną kawę wypijemy i śniadanko
zamówimy u Herona nad Dunajcem.
Płynie z nami żonka Zdzicha i dziewczyna,
koleżanka co bikini nosi modne.
I na dziobie leżąc ciało swe wygina,
by słoneczko opalało je swobodne.
Piękna Isia ma za zięcia ratownika,
on za burtę dla ochłody w wodzie znika.
Skaczą za nim to na główkę, to na nogi
Zdzisiu z Agą- bo blondynce brak odwagi.
Ala rumpel w dłoni jak należy trzyma,
grot Marysi to zadanie na niedzielę.
Fok zajęła dziś blondyna -wiatru nie ma
a cirrusów już na niebie jest w cholerę!
Płynie sobie jacht melodią kołysany,
a w kambuzie są truskawki i czereśnie.
Koniec rejsu, już kochanie wysiadamy
keja- Rożnów, ale przecież to zbyt wcześnie…
Kiedy nuda ci zagląda prosto w oczy,
lub samotnie liczysz gwiazdy wieczorami,
to przyjaciel zawsze miło cię zaskoczy-
i zaprosi na wycieczkę pod żaglami.
J.H.18.06.2018