“Dziękuję”- to wdzięczny tytuł tomiku wierszy poety Zbigniewa Wojciechowskiego
z Gdańska.
Poznałam go na UCZCIE artystycznej w Warszawie. Pamiętam tego skromnego poetę, jak stał na scenie i recytował swoje utwory niby uczeń na szkolnym przedstawieniu: skromny, niemal zagubiony, ale szczęśliwy.
Zbyszku, już dawno chciałam napisać o Tobie i o Twojej twórczości, ale wiesz jak jest…
Ty ciągle piszesz, działasz, żyjesz- a ja ostatnio zamknęłam się w chorobie.
Dziękuję – tak rzadko dziś spotykane słowo a w nim mieści się skromność autora i piękne myśli zawarte w utworach. Być może w prostocie jego słów zawarte są wielkie rzeczy?
Dziękuję- od tego powinniśmy zaczynać i kończyć swój dzień, to słowo na nowo stać się powinno modne, słyszalne, często wypowiadane przez dorosłych i przez dzieci.
Dziękuję to uznanie i wdzięczność, to najważniejsze słowo, którego nie musimy się wstydzić, ale z którego powinniśmy być dumni. A ja gratuluję Ci tomiku i dziękuję za wspaniałą niespodziankę, jaka czekała na mnie po wyjściu ze szpitala- sympatyczne wiersze zawarte w książeczce: „Dziękuję”. Twoje słowa mają moc.
Księżyc nad Bałtykiem
Księżyc nad Bałtykiem takie coś w sobie ma słuchają go morskie fale tęsknią za nim co dnia Księżyc nad Bałtykiem brzegiem prowadzi nas złączone usta i dłonie miłości to jest czas Księżyc nad Bałtykiem ma czarodziejską moc upiększa nasze życie w ponurą chmurną noc Ten księżyc nad Bałtykiem niech świeci zawsze nam niech jego blask niezmiennie prowadzi do szczęścia bram
Niestety pisanie wierszy to dzisiaj niszowe hobby. Tym bardziej cieszy fakt, że ludzie jednak nie idą za komercją i jednak piszą i wydają (najczęściej nakładem własnym autora). Wiele wydawnictw nie przyjmuje do publikacji poezji i zaznaczają to od razu na stronie głównej. Zatem gratuluję Panu Zbigniewowi tego tomiku i też dziękuję, że są jeszcze tacy entuzjaści, którzy potrafią doprowadzić sprawę do końca (czyli wydać swoją twórczość, choć trudno liczyć na sukces komercyjny). Brawo