Sabat na Łysej Górze
Sabat na Łysej Górze
Dzisiaj w nocy wielkie święto, wielkie ucztowanie.
Będzie picie, będzie jadło, będzie tańcowanie.
Na doroczny , huczny sabat – na Łysą Polanę
zlatują się Czarownice, przepięknie ubrane.
Ha, ha, hahaha! Przepięknie ubrane!
Mają wielkie kapelusze i sukienki czarne
na swych miotłach podskakują, czują się bezkarne.
W czerwień szali splotły czary, każdego uwiodą.
Takie Wiedźmy, Czarownice- wszystko zmienić mogą.
Ha, ha! hahaha! – Wszystko zmienić mogą!
Łysa Góra tonie w chmurach , księżyc pobladł z lęku.
Kto to widział takie wiedźmy – wiedźmy pełne wdzięku!
Warzą w garze napój winny, może to trucizna?
Kto skosztuje – nie żałuje! Miłość w życiu pozna.
Ha, ha! hahaha! Miłość w życiu pozna!
Są na stołach różne strawy, stoją trupie czaszki.
Ogień płonie, gra muzyka , to czarcie igraszki…
Czarownice w aksamitach, z ropuchą u boku
z czarnym kotem, z innym biesem tańcują w podskokach.
Ha, ha! hahaha! Tańcują w podskokach!
Gra muzyka na grzebykach – słychać rzępolenie
Z piękną Wiedźmą Czart zahulał, na pazura skinienie
Nawarzyli tej mikstury, pili ją do rana.
Teraz każda Czarownica w Czarcie zakochana.
Ha, ha, hahaha! W Czarcie zakochana!
Lecz kto nie ma tej odwagi – czarna nań godzina!
Biczem trzaśnie – ogień zgaśnie – giń, przepadnij, znikaj!
Już kur pieje, już dzień dnieje… spóźnione pochwały
Na swych miotłach z wyciem wichru w czarty poleciały.
Ha, ha, hahaha! W czarty poleciały!
Janina Halagarda,20.10.2015
O Janina Halagarda
Nauczycielka i blogerka
Autorka książek dla dzieci: "Koszyczek Mańki", Zimowe całusy",
"Malowane fraszki".
W pracy twórczej pomaga jej pies "Dżeki".
Pięknie to opisałaś. Zobaczyłam te ucztujące czarownice 🙂
Pozdrawiam 🙂
Hi, hi…. może czasem lepiej być wiedźmą, niż potulną niewiastą 🙂
Super!!!!!!!
Szkoda, że mnie tam nie było Janeczko kochana,
bo bym w warze też warzyła do samego rana.
Spokojnej Nocki 🙂
A już wkrótce Hallowen, oj, będzie się działo !
– Ech, do czarta! Na ten sabat mnie nie zaproszono!
Jam jest z Bagien Czarownica! Ktoś zapłaci słono!
– Hola, hola! Stara wiedźmo! Nie strasz! Nie masz mocy!
Tylko młode, piękne wiedźmy tańcują tej nocy!
Ha, ha, hahaha! Tańcują tej nocy 😉
Skoro jesteś taka mocna w pysku moja Kumo,
to pojedziesz ze mną za rok- tylko się zdecyduj!
Na priv piszę już do Ciebie i robię namiary 🙂
Jeśli dni, które podałaś to sobota i niedziela (jeszcze nie sprawdziłam), to chętnie pojadę. Hotelu mi rezerwować nie trzeba, bo mam się w Warszawie gdzie zatrzymać. Szkoda, że nie latem, np. pod koniec sierpnia, kiedy ciuchy lżejsze i buty odkryte, a podróżowanie nie aż tak uciążliwe jak jesienią. Ale się dostosuję. Jedno jest pewne – muszę być w pracy w piątek i w poniedziałek oraz w pozostałe dni robocze, więc nie dotrę zapewne na sobotę rano, a w niedzielę po południu będę musiała już wracać. Z racji, że nie potrzebuję rezerwacji miejsca w hotelu, to jeśli np. kręgosłup odmówi mi posłuszeństwa lub coś mi wypadnie, nie będzie problemu, prawda? Bo trudno przewidzieć, co będzie za rok…
A czy organizatorzy choć troszkę znają moje pisanie? Ktoś z nich do mnie zagląda? Może niech najpierw ktoś poczyta i zdecyduje, czy warto mnie zapraszać 🙂
Pozdrawiam cieplutko w tę jesienną słotę
No niestety…, sprawdziłam. Dni, które podajesz, to pn., wt., śr. 🙁
Zatem nic z tego. Napiszę Ci na priv dlaczego… Bardzo żałuję, gdyż chciałabym Was poznać 🙁
Pozdrawiam
Sprawdzę, może ja się pomyliłam. Napiszę na maila
Czytałem 🙂 co mam powiedzieć? Ok… powiem: fajne i z ładunkiem wybuchowym (erotycznym) 😀
Rewelacja! Ja się na takich bajaniach wychowywałam i lubię bardzo sabatowe klimaty w literaturze. Nasza polska kultura też pełne jest wiedźm, diabłów i różnych zmór, dlatego zwalanie wszystkiego na anglosaskie tradycje jest niesprawiedliwe. Świetnie oddałaś to co piękne w polskich wierzeniach i bajaniach, szkoda, że trochę się o tym zapomina.
Piękne opisanie złowrogiego, chociaż dość sympatycznego (jak widać) świata czarownic.
Pozdrawiam