Na to pytanie od razu narzuca się jednoznaczna odpowiedź- wiersze pisze ten, kto żywcem nie ma co robić, nudzi się, albo jest chory….na umyśle przede wszystkim! Bo przecież wiadomo, że to nie jest żadne źródło dochodu i lepiej zająć się czymś bardziej pożytecznym. I kto to w ogóle przeczyta?
Przynajmniej ja spotkałam się z taką odpowiedzią.
Ale pytanie, które jest w tytule sama sobie zadałam i sama chcę się do niego odnieść.
Wiem, że obecnie jest mnóstwo ludzi, którzy piszą. Poeci rosną, “jak grzyby po deszczu”- napisała raz moja ulubiona poetka Anna Zajączkowska.
„Mówią, że się mnożymy jak grzyby po deszczu.
Poeci- wierszokleci, zwykli samozwańcy.
A nam tak serca biją nad wierszem i w wierszu,
zdobywcy dusz człowieczych, poezji powstańcy.
Nie nam salony Wa-wy, czerwone dywany,
MPiK-i księgarnie przestronne i jasne.
Jesteśmy z kategorii „pisarz mało znany”
a od nieznanych wierszy szuflady już ciasne.”
autor:Anna Zajączkowska;
Ja piszę, ponieważ chciałam jeszcze zrobić coś dobrego dla dzieci .Zbyt wcześnie zakończyłam swoją pracę zawodową i czułam się nieco niespełniona…nie piszę dla popularności mojego bloga, chociaż jestem zdziwiona, że wiersze czyta dziś ponad sto osób dziennie tylko u mnie.
Poznałam wielu ciekawych ludzi, uczestniczę w ciekawych spotkaniach, gdzie mogę się rozwijać twórczo.
No i kochani….ktoś moją poezję zauważył! “Kurier Tuchowski” publikuje już niemal od roku co miesiąc moje utwory. Dziękuję Ci za to “Kurierze”.
A to są wypowiedzi forowiczów internetowych.
“ Napisz wiersz. Wtedy poczujesz dlaczego warto, przekonasz się na własnej skórze. Gdy tego doświadczysz, nie będziesz pytać innych.
Jeżeli nie napiszesz, nigdy nie dowiesz się dlaczego warto pisać. Cudze odpowiedzi nie zaspokoją tej, która drzemie w Tobie i czeka.
Pisanie wierszy to jest rozmowa z samym sobą, powinno raczej tak być.
I wtedy ma to sens, moim zdaniem. Nie piszcie wierszy myśląc o czytelniku, są puste wtedy i marne, i nie warto. Wiersz to sposób rozmawiania ze Światem albo sposób na milczenie i podziwianie TEGO WSZYSTKIEGO – czy więc warto? he… odpowiedź zależy od chwili…
A ja tam myślę, że warto, chociaż czasem nie warto robić czegoś, co warto robić, tak żeby nie robić tylko rzeczy, których nie warto…
Ja nie lubię pisać wierszy, ale cenię tę formę twórczości. Nikt nie nazywa ludzi piszących – pisarzy i poetów – artystami. A przecież też nimi są, tak jak malarze, piosenkarze, aktorzy. Myślę jednak, że jeśli ograniczymy się do rozmowy tylko o środowisku ludzi piszących, to myślę, że poeci są najbliżej określenia „artysta”. Wiersze zawsze kojarzyły mi się, tak jak obrazy czy dramaty sceniczne, z kolorem różowym. A tak mi się kojarzy właśnie sztuka. A więc wiersze, skoro są formą sztuki, są niczym innym jak wyrażaniem siebie, emocji i ekspresji. A więc warto pisać wiersze, aby nie nosić w sobie emocji, które można przy odrobinie talentu i warsztatu przelać na papier i czuć się lekkim.
Dla mnie to rodzaj autoterapii. „Wychodzą ze mnie” rzeczy, o których istnieniu nie miałam pojęcia(jak mówił Miłosz). Poza tym to też jakiś rodzaj samodoskonalenia, bo ciągle się uczę i jeśli nie jestem w stanie ogarnąć swojego tzw. chaosu wewnętrznego, to mogę spróbować chociaż „poukładać słowa”, które gdzieś tam we mnie siedzą.”
Myślę, że zawsze sporo ludzi pisało wiersze, tylko teraz zamiast w szufladzie trzymają je na blogach. Aż mnie dziwi, że w tak niepoetyckim czasie są takie dusze poezją płynące jak Ty.
Ja kiedyś pisałam, nawet dostałam drobną nagrodę literacką w konkursie poetyckim „szukamy młodych talentów” czy coś takiego… a potem przestałam pisać i nawet zaniedbałam czytanie poezji… i moje wiersze przepadły gdzieś w moich przeprowadzkach i wędrówkach…
Pisanie poezji jest chyba nawet cenniejsze niż jej czytanie, bo ma wartość terapeutyczną. Także – warto!
Dorota, ja myślę, że przyjdzie taki czas, że wrócisz do poezji. Na razie spełniasz inną, ważną rolę i cały czas jesteś twórcza. Osiagasz wiele sukcesów, a nawet ich nie zauważasz…. bo tak pędzisz poprzez tą codzienność.
— dlaczego ja piszę?… właściwie to sama nie wiem… to tak jakoś w człowieku rodzi się, dojrzewa, no i chce na świat…. czy do ludzi?- niekoniecznie… tak sama dla siebie, czasem dla przyjaciół, a że jeszcze ktoś to przeczyta, to miłe… na ” Beju” gdzie są te moje wiersze poznałam wiele ciepłych osób i to jest piękne…. a czy warto?… pewnie że tak, bo warto rozmawiać ze sobą i to wcale nie oznacza, że wiersze powstają z nudów, a dla tych co nie piszą i tak będziemy dziwakami, choć niegroźnymi, ale zawsze…
— 🙂
– oj a dlaczego u Ciebie znowu zima?… przecież wiosna tuż, tuż… już puka do drzwi…
Witaj Alinko! Zajrzę do Ciebie na Beju. Pięknie piszesz, bo czytałam niejednokrotnie na fb. a czemu znów zima u mnie? Jak to w marcu 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
wpisz lepszego linka, bo nie znalazłam….:(
— nie wiem co było nie tak, że nie mogłaś trafić, to może teraz odrobinkę inaczej… to link do mojego ostatniego wiersza..
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/wiosennych-porzadkow-czas-430494
-.. no a potem przejdziesz do pozostałych, zatem… zapraszam w swoje skromne progi…
– 🙂
To prawda, że pisanie może być formą autoterapii. 🙂
Podobnie jak malowanie, muzykowanie,taniec…..itd.
Zmusiłaś do refleksji. Ja piszę, bo lubię i tyle. Jedni tańczą, inni rysują, najgorzej mają ci, co niczego nie lubią robić i tych mi żal. Pozdrawiam 🙂
Super! I to właśnie mi się podoba 🙂
Ja podobnie jak Roman piszę, bo lubię
Piszę tak jak potrafię, jak mi serce podpowiada, jak mi w duszy gra.
Nie interesuje mnie co o mnie myślą inni.
To moja pasja, to moja ucieczka od codzienności, to moje życie.
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję Ci Ula za szczerą wypowiedź i pozdrawiam.
Dzisiaj wielu ludzi pyta o sens robienia czegoś „ponad” to, co zrobić się musi. Pytają, po co czytać książki, po co podróżować, po co pisać wiersze, skoro nie ma z tego NIC, choć w domyśle chodzi o pieniądze. Po co wysilać się „na darmo”. Po takich tekstach widzę, jak wiele osób nie ma czegoś wyłącznie swojego, swojej ostoi, zacisza, swojej pasji, którą może pielęgnować, albo szukać w niej ukojenia. To się wyzłośliwia na innych 😉
Podziwiam Twój talent do pisania pięknych wierszy, szczególnie te dla dzieci, takie pogodne zapadają mi w serce. Trzeba być niewątpliwie zdolnym, by napisać coś nie dość, że logicznego, składnego, to jeszcze często z przesłaniem. Mnie czasami uda się sklecić jakąś tandetną rymowankę w potrzebie chwili i nic więcej – zdecydowanie lepiej odnajduję się za obiektywem aparatu. I to jest fajne, bo nikt nie ma z nas tego, co mamy wszyscy razem 🙂
Parafko i razem byśmy się zgrały- Ty- piękna fota- moja inspiracja do wiersza!
A za niedługo- będzie niespodzianka, o której Wam niebawem napiszę….już nie mogę wytrzymać .Na razie liżę rany po zabiegu.
O, no to życzę szybkiego powrotu do zdrówka ;*
I czekam na wieści 🙂
Dziękuję.:)