Szron….
W okowach szronu serce rani
kryształki lodu kłują je
kropelką krwi nie spłynie za nic…
zimno mi….
Tego naprawić się już nie da ?
mijają znów kolejne dni
igiełek lodu wciąż przybywa…
zimno mi
Obok mnie – całe moje życie….
nie szukam win, nie pytam czemu
twój napój słodki – a mój ból
zimno mi…..
nie płaczę już i nie mam złudzeń-
lecz czemu o Twe życie drżę?
o jeden promyk słońca żebrzę…
zimno mi
Janina Halagarda, styczeń, 2015
Tak mi trafiłaś tym wierszem w dzień, w nastrój… Mogłyby to być dziś moje słowa, gdybym tylko umiała mówić tak ładnie, jak ty piszesz…
:*
Pięknie wyraziłaś smutek.
Pozdrawiam 🙂
Pięknie, ale jak przenikliwie smutno…
Pozdrawiam 🙂
— wiesz, w tym wierszu chyba każdy może odnaleźć samego siebie … mi przypomniał nieodległe, ale bolesne chwile i choć z czasem do przeszłości podchodzi się z dystansem, to serce boleśnie zakuło ..
— pozdrawiam bardzo, bardzo ciepluteńko…
Lód kiedyś się stopi, a zimno już nie będzie takie przenikliwe… Smutny wiersz, myślę, że trafia do wszystkich. Pozdrawiam 🙂
Aż pięć promyków i pięć uśmiechów! Dziękuję za przeczytanie i dobre słowo 🙂
Piękny wiersz , bardzo wymowny. Zapraszam do siebie, jakiś czas temu również wyskrobałam parę wierszy. http://mlodamamabloguje.piszecomysle.pl O mnie – moja radosna twórczość. Tam znajdziesz wiersze. Pozdrawiam