Całą noc Kobieta myślała o tym, jak pozbyć się intruza z domu?
Rano wyszła na taras i zaczęła wołać: „kici, kici, kici, kici”…
Natychmiast pojawił się Kot, który często stołował się u Staruszki i chętnie ją odwiedzał.
Zaczął obwąchiwać wszystkie kąty, wreszcie jak zwykle stanął przy lodówce i czekał, aż Kobieta otworzy mu te zaczarowane wrota , za którymi schowane są kiełbaski.
-Nic dzisiaj nie dostaniesz, Kocie! Chyba, że sam sobie upolujesz śniadanko – powiedziała Kobieta wychodząc z domu i zamykając drzwi na klucz.
Tego, co działo się pod nieobecność Kobiety w domu- nie wie nikt!
Po południu Staruszka znów wróciła do domu.
Witaj, Koteczku. Zjadłeś już jakieś śniadanko?
Miau- odpowiedział trójkolorowy Kot , pożyczony od sąsiada , bo tylko tyle umiał mówić. I korzystając z uchylonych drzwi – dał nura do swojego domu.
Kobieta rozglądała się wokoło, ale nigdzie nie było widać śladów zbrodni.
Tymczasem sprytna Myszka od razu poczuła obecność nieprzyjaznego jej Kota. Siedziała w najdalszym kątku kuchni , żeby jej nie dostrzegł. Teraz, gdy kot poszedł do swojego domu , miała nadzieję, że będzie bezpieczna. Bardzo się jednak myliła.
_Jesteś tam Myszko?- zapytała Kobieta tak tylko na wszelki wypadek- bo właściwie nie była pewna , czy Kot zjadł śniadanie, czy nie.
– Jeśli tu jesteś, to zrozum, nie jesteś tu mile widziana.Ja nie mogę się z tobą zaprzyjaźnić.
Człowiek w życiu musi mieć takie miejsce, które szanuje i w którym się czuje bezpiecznie.
Jeśli tu jesteś, to zrozum, że ja nie mogę cię pokochać, ani twoich dzieci, które z pewnością zamierzasz tu przyprowadzić!
Ale niewinna, szara Myszka nie miała już odwagi pokazać się Kobiecie. Siedziała cichutko i martwiła się, jak się stąd wymknąć i poszukać bezpiecznego schronienia na zimę.
Tymczasem Kobieta założyła łapkę , którą kupiła w pobliskim sklepie i podłożyła jej kawałek szynki, aby się ta poczęstowała. Posypała też wokoło trucizny na biedną Mysz.
Sama zaś napuściła sobie wody do wanny i poszła spokojnie urządzać sobie kąpiel.
Wtedy właśnie zadzwonił telefon. Cudowne dźwięki muzyki słychać było w całym domku, dotarły również do małej, szarej, nieśmiałej, przerażonej Myszki, która zabłądziła tutaj i nie wiedziała, jak teraz wybrnąć z tej sytuacji.
To Angelina tak pięknie śpiewała!
„Są na świecie ludzie, są na świecie dzieci,
co kochają szare myszki, jako swoich braci.
bawią się wesoło, dobry humor mają,
na zabawie i radości cały dzień spędzają.
Zapraszam cię, Myszko, wskocz do mnie na chwilę!
Ty z moimi córeczkami spędzisz zimę mile.
Tylko wyjdź z tej dziurki tylko wyjdź ostrożnie…
bo zła Babka , bo zła Babka podrzuciła Ci truciznę,
i stoi tam w kątku- śmiercionośna łapka!”
Jak to dobrze, że jest ktoś, kto mnie polubił, chociaż jestem tylko małą, szarą Myszką- pomyślała mała Mysz i nabrała wówczas niebywałej odwagi.
Już nie była małą szarą Myszką!
Pokonała wiele przeszkód, które stały na jej drodze. Pokonała lęk i ostrożnie wybiegła ze swej kryjówki.
Wskoczyła do Telefonu, który przywoływał ją przyjaznymi dźwiękami i wraz z nimi popłynęła w zaczarowany świat Angeliny.Jej cudowny głos brzmiał , jak głos najlepszej przyjaciółki na świecie. Szara Myszka całkowicie jej zaufała.Postanowiła przez całą zimę opowiadać przepiękne bajki jej dzieciom. Takie bajki, o których Wam się nawet nie śniło!
Kiedy czasem dzwoni Telefon, Kobieta bierze słuchawkę i krzyczy: ” Angelina! Angelina! „- słyszy tylko śpiew i pisk małej, szarej Myszki. Do dzisiaj nie wie, gdzie Myszka mieszka? Może u niej.?..a może tylko udaje, że jest?
obrazek Sam Carlo
Czytałam przed chwilą obie części bajeczki ze swoim wnuczkiem Aleczkiem.
Wnuczek słychał te piękne bajki z zaparty tchem i ja również byłam ciekawa drugiej części, ponieważ wcześniej poznałam jej pierwszą…
Gratulujemy i prosimy o więcej!
Pozdrawiamy – Ula i Alek 🙂
Uleczko, jest mi bardzo milo że przeczytałaś bajeczkę swojemu wnusiowi Aleczkowi. to w następnej, o ile się pojawi muszę wymyślić coś fajnego dla chłopczyka i jego uczynić głównym bohaterem.. Pozdrawiam Was serdecznie! Aleczku, życzę Ci kolorowych snów 🙂
Alek przed godziną pojechał z mamą do domu.
Synowa była wcześniej na wywiadówce – Alek chodzi do pierwszej klasy.
Opowiadał mamie o bajce, którą napisałaś i był nią zachwycony.
Dzisiaj czytałam mu również swoje bajkowe wierszyki i też mu sie podobały.
Na pewno się ucieszy, gdy znów coś napiszesz.
Będę mu czytała, bo bardzo lubi słuchać.
Nie zaglądałam na blog wcześniej, bo jak do mnie przyjedzie to komputer jest jego..
Spokojnej Nocki 🙂
Ulka, ja jestem szczęśliwa, że chociaż jedno dziecko poznało moją bajeczkę:)) I że ta bajeczka podobała się Twojemu Aleczkowi.to niemal tak, jakbym w domu miała wnuczka i mogła mu opowiadać.A on jeszcze mamusi swojej opowiedział, no, no:)
Twoje wiersze czytam chętnie i jak Ty to robisz, że co dziennie masz już nowy???
dobrej nocy, papa
Po prostu – mam teraz wenę…
A już myślałam, że nigdy do mnie nie wróci.
Po śmierci Siostrzyczki (w styczniu będzie dwa lata), nic prawie nie pisałam przez rok.
Byłam w stanie pisać tylko dla Niej.
Teraz mam tak, że moje ręce często nie podążają za moimi myślami….
Dobranoc 🙂
Podziwiam i życzę Ci , aby ta wena trwała jak najdłużej, bo naprawdę przynosi efekty!
Przeżyłaś ciężkie chwile współczuję,ale otrząsnęłaś się już z tego, bo cóż- życie toczy się dalej.
A Tobie życzę samych pięknych utworów. Pozdrawiam
Myszka w telefonie to już przerosło moją wyobraźnie! Pozdrawiam
Junak- nie martw się! To jest magia bajki, wszystko może być żywe i prawdziwe, lub fałszywe. Telefon to też pewna postać…
Junak, „Matrixa” nie oglądałeś? 🙂
Dobrze, że myszka przezwyciężyła swoje lęki. 🙂
W dalszym ciągu lubię bajki 🙂
boisz się myszek? 🙂