Żywioły
Potęga żywiołów- przyrody i Boga
splata los ludzi.
Zachód słońca – znów zbudzi się,
nim ranek wstanie, lecz ja ..
Upadłam… jak kłoda zeschłego drzewa,
pokiereszowana życiem.
Burzą , lawiną niepotrzebnych, gorzkich słów…
bezradna i słaba.
Przygnieciona bólem,
który me serce, obdarł z marzeń i złudzeń .
Pęknięte, poranione..
jeszcze czegoś szuka,
jeszcze czegoś chce..
Jeszcze pragnie, by żyć na nowo.
Wystarczy wzniecić iskrę nadziei…
by zapłonęło…
Janina Halagarda, 23.09.2014foto Czesław Mirosław Kaszuba- dziękuję.
Wystarczy maleńka iskierka, by wzniecić płomień od nowa!
Choć niełatwa to sprawa, to należy spróbować.
Pozdrawiam jesiennie 🙂
Człowiek jednak nie jest taki słaby, z reguły podnosi się coraz silniejszy
Tak jest! Bo co nas nie zabije, to nas wzmocni. Ja też kiedyś pokiereszowana emocjonalnie, teraz silniejsza i mądrzejsza.
Pozdrawiam serdecznie 😀
Nie jesteśmy tacy słabi jak nam się wydaje.
Nieraz sami sobie się dziwimy, ile potrafimy…
A wiara w siebie i w nasze możliwości cuda czyni.
Spokojnej Nocki życzę 🙂
czego i Tobie z całego serca życzę 🙂
OK
I to nas od tej kłody różni, że się pojawia iskierka i się dźwigamy, może po to, by znów upaść, ale warto żyć nadzieją.
Ładnie… ale smutno tu u Ciebie ostatnio.
No nic, jesień… ja w tym roku zamiast nostalgii i depresji mam same nerwy i wściekłość… za dużo na jednej głowie i czasem nie wyrabia się na zakrętach ;).
Ściskam więc! Przehibernujmy zimę i będzie znów fajnie.
Są takie dni, wiem, dobrze że są i te weselsze.które nadchodzą po nich. Pozdrawiam-;))
Czasami trudno się podnieść, ale nie ma sytuacji beznadziejnych.
Cudowne zdjęcie a końcowe słowa są bardzo motywujące.. 🙂
Twoje wpisy przyciągają.. 🙂