Na rowerze
Jadę sobie na rowerze
jadę sobie w dal.
czasem wstążki mam we włosach,
a niekiedy szal…
Jadę wiosną, gdy się budzi
przyroda ze snu,
latem -pracujących ludzi
podziwiam w polu.
A jesienią jarzębina
pada mi do stóp,
rude włosy czeszą drzewa,
a przy drodze- Bóg
Zimą, kiedy śnieg na świecie
na spacer jest czas-
można zabrać z sobą pieska,
piesek jest w sam raz…
Jadę sobie i podziwiam,
jak się zmienia świat,
nie wiadomo, w jaki sposób
nam dodaje lat.
Janina Halagarda,20.09.2014 obrazek z internetu.
piękna sprawa cieszyć się… a dlaczego pokazałaś… siodełko? :)P
Bo jak jadę na rowerze, to nie myślę o kłopotach…(wszystko mam w…siodełku)
Nasumi, pozdrawiam:)
a to siodełko… wygodne masz? 🙂
Zmieniłam fotkę na czole bloga. Myslę, że jest ok.
Fajnie jechać na rowerze,
fajnie zwiedzać świat
i fajny wierszyk.
Pozdrawiam serdecznie.
Miłej niedzieli, Ulka. Pozdrawiam
fotka na czole? 🙂
Tak nazywam górną część bloga 🙂
Wciąż wspominasz lato…?
Szarugi tuż za pasem. Czy będzie dało się jeździć na rowerze?
Tego Ci życzę i sobie – słoneczka dużo w jesieni 🙂
Dużo słońca i optymizmu, Nemezis! Pozdrawiam
za mało masz powietrza w oponach :)))