Kto mnie zna ten wie, że kocham muzykę! Sylwię Grzeszczak uważam na wybitną piosenkarkę współczesnych czasów. Kto nie oglądał „SuperPremier- Opole 2014- zapraszam do wysłuchania i obejrzenia tej utalentowanej, młodej artystki w piosence z Ryszardem Rynkowskim.
Wszystkim życzę milutkiej niedzieli.
O Janina Halagarda
Nauczycielka i blogerka
Autorka książek dla dzieci: "Koszyczek Mańki", Zimowe całusy",
"Malowane fraszki".
W pracy twórczej pomaga jej pies "Dżeki".
Piosenka łączy pokolenia, muzyka łagodzi obyczaje 🙂
Oglądałam, wysłuchałam, podobało mi się. Kocham muzykę. Boleję, że z powodu uporczywego bólu gardła, z którym walczę od miesiąca, nie mogę brać udziału w zajęciach mojego chóru i w koncertach 🙁
Ale nadrabiam słuchaniem. Jednak uważam, że festiwal opolski stracił nieco na swojej świeżości, zrobił się dla mnie zbyt komercyjny, wyreżyserowany, za mało w nim nowości i spontaniczności. Nawet premiery, to nie są już tak naprawdę premiery, a debiutanci nie są debiutantami. No cóż, takie mamy czasy.
A ja idę dziś wieczorem do naszego kościółka ewangelicko-metodystycznego na koncert duetu fortepianowego. Już się cieszę na tę ucztę dla moich uszu.
Pozdrawiam serdecznie 😀
A to super, Czarownico- taki łyk kultury. Miłego słuchania!
A z tym gardłem idź nareszcie do laryngologa! Bo coś długo Cię trzyma. A z pewnością te struny głosowe przeciążone.To nie lecz się sama, chociaż żeś jest Czarownica:) Pozdrawiam Cię!
Oglądałam koncert, bardzo mi się podobało. Roku temu byłam na koncercie Sylwii Grzeszczak na kołobrzeskiej plaży i właśnie wtedy tak na dobre polubiłam tę artystkę. Kawał porządnego głosu, ale i fajna osobowość sceniczna, było naprawdę bardzo, bardzo przyjemnie 🙂
Łatwo powiedzieć 🙁 najbliższy termin do laryngologa to 21 lipca. Zapisałam się, ale muszę leczyć się sama… bo nie doczekam z tego bólu. Na razie mam zamiar sobie sama pobrać wymaz z gardła i zanieść do laboratorium na posiew. Zapłacę, trudno, ale przynajmniej będzie coś wiadomo.
Pozdrawiam
To umów się prywatnie na wizytę. Jak to- do lipca z gardłem czekać.
Ja często ratuję się miodem, kupuje też witaminę A plus E i płuczę szałwią, a właściwie szałwie tak polubiłam, że piję jak herbatę…Można wodą utlenioną płukać- jedna łyżeczka wody na pół szklanki wody przegotowanej, letniej. I głos oszczędzać:)
Duet udany, nie da się też ukryć, że kobieta ma kawał porządnego głosu. Ale jakoś… Nie przypadła mi do gustu… Jej teksty do mnie nie trafiają, mogłaby też spróbować z nieco ambitniejszą muzyką.
Bardzo lubię Ryszarda Rynkowskiego. Jest tak, jak ja elblążaniniem, ma piękny głos, jest bardzo wrażliwy, pisze dobrą muzykę i ma mądre piosenki. Ale ten występ nie podobał mi się. Kawał głosu pani Sylwii i zupełny brak zrozumienia treści. Dla mnie ta piosenka, tak mądra i ważna, po raz pierwszy była o niczym, bo stała się jedynie popisem wokalnym. Ale to moje odczucie, nie trzeba się z nim zgadzać. Ja po prostu w mądrej piosence cenię interpretację, świadczącą o wrażliwości i inteligencji, subtelność. Wolę Magdę Umer, Grzegorza Turnaua, Marka Grechutę, choć nie „dają głosu”, właśnie za to, jak czują/czuli.
Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie materiałów zawartych na blogu: “Jeden uśmiech, jedna łza”w całości lub w części bez pisemnej zgody autorki jest zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich. Podstawa prawna: Dz. U. 94 nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 nr 43 poz. 170.
Fantastyczny duet- miło się słucha. Dzięki za miłe chwile.
Równie wspaniałej niedzieli życzę 🙂
Piosenka łączy pokolenia, muzyka łagodzi obyczaje 🙂
Oglądałam, wysłuchałam, podobało mi się. Kocham muzykę. Boleję, że z powodu uporczywego bólu gardła, z którym walczę od miesiąca, nie mogę brać udziału w zajęciach mojego chóru i w koncertach 🙁
Ale nadrabiam słuchaniem. Jednak uważam, że festiwal opolski stracił nieco na swojej świeżości, zrobił się dla mnie zbyt komercyjny, wyreżyserowany, za mało w nim nowości i spontaniczności. Nawet premiery, to nie są już tak naprawdę premiery, a debiutanci nie są debiutantami. No cóż, takie mamy czasy.
A ja idę dziś wieczorem do naszego kościółka ewangelicko-metodystycznego na koncert duetu fortepianowego. Już się cieszę na tę ucztę dla moich uszu.
Pozdrawiam serdecznie 😀
Udany duet 🙂
Fajne 😉
A to super, Czarownico- taki łyk kultury. Miłego słuchania!
A z tym gardłem idź nareszcie do laryngologa! Bo coś długo Cię trzyma. A z pewnością te struny głosowe przeciążone.To nie lecz się sama, chociaż żeś jest Czarownica:) Pozdrawiam Cię!
Oglądałam koncert, bardzo mi się podobało. Roku temu byłam na koncercie Sylwii Grzeszczak na kołobrzeskiej plaży i właśnie wtedy tak na dobre polubiłam tę artystkę. Kawał porządnego głosu, ale i fajna osobowość sceniczna, było naprawdę bardzo, bardzo przyjemnie 🙂
Łatwo powiedzieć 🙁 najbliższy termin do laryngologa to 21 lipca. Zapisałam się, ale muszę leczyć się sama… bo nie doczekam z tego bólu. Na razie mam zamiar sobie sama pobrać wymaz z gardła i zanieść do laboratorium na posiew. Zapłacę, trudno, ale przynajmniej będzie coś wiadomo.
Pozdrawiam
To umów się prywatnie na wizytę. Jak to- do lipca z gardłem czekać.
Ja często ratuję się miodem, kupuje też witaminę A plus E i płuczę szałwią, a właściwie szałwie tak polubiłam, że piję jak herbatę…Można wodą utlenioną płukać- jedna łyżeczka wody na pół szklanki wody przegotowanej, letniej. I głos oszczędzać:)
Duet udany, nie da się też ukryć, że kobieta ma kawał porządnego głosu. Ale jakoś… Nie przypadła mi do gustu… Jej teksty do mnie nie trafiają, mogłaby też spróbować z nieco ambitniejszą muzyką.
Myślę, że wszystko przed nią:)
Bardzo lubię Ryszarda Rynkowskiego. Jest tak, jak ja elblążaniniem, ma piękny głos, jest bardzo wrażliwy, pisze dobrą muzykę i ma mądre piosenki. Ale ten występ nie podobał mi się. Kawał głosu pani Sylwii i zupełny brak zrozumienia treści. Dla mnie ta piosenka, tak mądra i ważna, po raz pierwszy była o niczym, bo stała się jedynie popisem wokalnym. Ale to moje odczucie, nie trzeba się z nim zgadzać. Ja po prostu w mądrej piosence cenię interpretację, świadczącą o wrażliwości i inteligencji, subtelność. Wolę Magdę Umer, Grzegorza Turnaua, Marka Grechutę, choć nie „dają głosu”, właśnie za to, jak czują/czuli.