Kochani, ja muszę podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Wprawdzie nie byłam na koncercie. Miałam to szczęście, że zupełnie przypadkowo włączyłam TV i obejrzałam fragment koncertu z Kostrzyna nad Odrą „Przystanek Woodstock.” To niesamowite wrażenie. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam i nie słyszałam! Połączenie różnej muzyki, różnych zwyczajów i kultur. Muzyka ludowa w wykonaniu Mazowsza też jest inna.Piękna zawsze była, owszem, ale śpiewacy nie są ułożeni i grzeczni, szaleją na estradzie, fantastyczna zabawa, wirują kolorowe stroje w tańcu, wielobarwne chusty rytmicznie podrzucane, niby kolorowe wstążki. Patrzę, a na scenie tańczą chłopcy , którzy na czarnych spodniach mają parzenice, – górale?, a koszulki i buty sportowe! Wszyscy szaleli we wspaniałej zabawie! Nigdy nie myślałam, że tak świetnie można łączyć muzykę, a tą właśnie muzyką pokolenia ludzi o różnych poglądach i zwyczajach.Byłam bardzo zaskoczona, pozytywnie zaskoczona.
Wielosettysięczna rockowa publiczność śpiewała „Oj, dana, dana” z Gooralem i Zespołem „Mazowsze”
To nie spotykane dotychczas, żeby muzyka ludowa wykonywana była z muzyką rockową, a to połączenie muzyki daje takie oto rezultaty; dodaje lekkości rockmenom i wesołości i więcej swobody i luzu na estradzie zespołowi ludowemu. Fantastyczna sprawa! Cieszę się, że muzyka zmierza w tak ciekawych kierunkach.
Czy można wyobrazić sobie muzykę łączącą twórczość Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze” z wizją muzyczną Goorala, opartą na muzyce elektronicznej oraz gatunkach takich jak electro-house, dubstep czy drum and bass? Tej niezwykłej fuzji doświadczyli uczestnicy tegorocznego „Przystanku Woodstock” oraz widzowie tacy właśnie zwykli widzowie, jak ja.
Kilkudziesięcioosobowy chór w strojach ludowych, tancerze oraz elektroniczna maszyneria muzyczna Goorala wykonała największe przeboje zespołu Mazowsze takie jak: „Kukułeczka”, „W zielonym gaiku”, czy „Furman”.
Jestem wzruszona. Kocham Was, było pięknie!!!
Poniżej to nie jest koncert z Woodstock, ale z WOŚP z W-wy.
Dzisiaj tak naprawdę ogranicza nas tylko nasza własna wyobraźnia. Kiedyś muzyka ludowa to była „siara” dzisiaj nawet na Woodstocku (czy na WOŚPie, jeden pieprz) ma swoje miejsce i ludzie potrafią się dobrze przy tym bawić . I dobrze, bo folklor to przecież nasze narodowe dziedzictwo! Nigdy nie byłam na Woodstocku, ale za rok jubileusz – kto wie, czy się nie skuszę, na jeden dzień chociaż, bo jakoś strasznie daleko nie mam 🙂
Pozdrawiam!
Jedź, Parafka, jedź!!! Gdybym była młodsza, to pojechałabym a tak- no to nie mam z kim:)
Heeeej, a co tu wiek ma do tego? Moja mama się zapaliła, że też by pojechała. I wcale się nie zdziwię, jak za rok wylądujemy w Kostrzynie we dwie 😀
Nigdy na Woodstocku nie byłam,
tego szaleństwa na żywo nie przeżyłam.
Może wreszcie pszyszedł czas,
poszaleć z młodzieżą wraz?
Buziaczki 🙂
A to może i ja o tym pomyślę, Parafko:) A właściwie już o tym myślę!!!
Antoneta! Wcale bym się nie zdziwiła, gdybyś i Ty dołączyła!
zabawa byłaby udana do białego rana. Ale byłoby wyśmienicie, skrzyknąć się razem, co myślicie???
Ale to byłby czad! Woodstockowe spotkanie blogowe. ;D
Mi dwa razy powtarzać nie trzeba, a przy dwudziestoleciu to aż trzeba tam być!
A jak tam fajnie to nie do wiary,
wielkiego placu są tam hektary…
zabawa, wrzawa, większość młodzieży,
siostry i księża, czy w to uwierzysz?
Ze swymi dziećmi rodziny jadą,
bo raźniej w grupie – całą gromadą.
Szkoda, że z nimi nie pojechałam,
znów mi nie wyszło – a ja tak chciałam…
Wiecie mam pomysł,więc zbierzmy grupę,
każda z nas zamknie na klucz chałupę.
Tam będzie nastrój i będzie luz,
że my już babcie no to i cóż?…
Będą zespoły i będzie tłum
i będą tańce, ciężkie bum bum!…
Będzie się można wytarzać w błocie
i się prześpimy wszystkie w namiocie!
„Łoj dana, dana „- Zespoły jadą
i jadą babcie wielką gromadą!
Bo tam poszaleć każdy ma prawo,
i przecież Woodstock – tylko zabawą!
Pozdrawiam serdecznie.
Życzę miłego wieczoru i kolorowych snów.
Ulka, Ty jesteś niesamowita kobita, jakbym cię znała normalnie:) Właśnie Parafka mówi, że ograniczenia to tkwią w nas. Więc dlaczego nie mogłybyśmy tak zrobić- jak piszesz:”
„Wiecie mam pomysł,więc zbierzmy grupę,
każda z nas zamknie na klucz chałupę.
Tam będzie nastrój i będzie luz,
że my już babcie no to i cóż?…
Będą zespoły i będzie tłum
i będą tańce, ciężkie bum bum!…
Będzie się można wytarzać w błocie
i się prześpimy wszystkie w namiocie!”- Brawo, brawo, brawo!!!Ulka, gratuluję:)
A co? – bo babci to nie wypada?
a kto tak myśli to trudna rada.
Trzeba sporządzić Woodstocku listę,
pojadą babcie, bo one bystre!
Weźmy plecaki na swoje plecy,
wszystkie choroby on nam wyleczy!
Jak w plecach strzyka to wyprostuje,
każdą kosteczkę Ci wymasuje!
Tego nam babcie jeszcze potrzeba,
nie składać rączki, spieszyć do nieba.
A tam w Kostrzyniu „Niebo” w namiocie,
można tam zabrać wujka i ciocię!
Zobaczysz oni jak się rozkręcą,
to tam niejeden numer wykręcą!
Oni są starsi, można ich brać,
wtedy się można pod boki brać!
Siedzą i w ekran ciągle się gapią,
bawić się lepiej od nas potrafią!
Teraz na filmy będą narzekać,
i do Woodstocku w myślach uciekać….
Młodzież zobaczy jak się bawimy,
z nimi „kółeczko” nawet zrobimy!
Bo młodzież fajna, bo młodzież fest,
my w ich kierunku zrobimy gest!
Od dziś kobitki ćwiczymy krok,
i jedźmy wszystkie na drugi rok!
Nasze kolana dostaną mazi,
ból i strzykanie z nich powyłazi!
„Ło la Boga, ło la Boga,
już nie boli babcię noga,
nie potrzeba jej lekarza
– babcia Woodstok wciąż powtarza…
Już by plecak szykowała
do Kostrzna znów by gnała!
Wszystkie babcie dziś pozdrawiam,
do wyjazdu was namawiam!
No może za rok – któż to wie?
wszystkie do Kostrzyna wybierzemy się.
Jeśli to takie dobre lekarstwo na nasze kolana i nogi,
to ja pierwsza gotowa będę do drogi.
No moje miłe Panie,
bierzmy sie za czyny, a nie za gadanie.
Bo odważne jesteśmy w słowie,
a w czynach?- któż to wie?
Pozdrawiam 🙂
Wiesz Antneto – nie powiem nie,
ja jestem chętna, bo czemu nie!
Dotychczas było odwagi brak,
pojadę póki nie jestem „wrak”…
To byłby ubaw i byłby szał,
wariackie tańce babcinych ciał.
Niechaj zobaczą jak się bawimy,
twista, oberka im zatańczymy!
Jak sił nam starczy, zdrowie Bóg da
to zatańczymy im „cza cza cza”….
Może przyjedzie znów tam „Mazowsze”,
tańce ludowe nie są nam obce!
Tam będzie bosko – Matko kochana,
w południe, w nocy i już od rana.
Pozdrawiam Wszystkie, zdrowia Wam życzę,
ćwiczcie już kroki, ja dawno ćwiczę!
Życzę Wam Babcie Miłego Dnia,
uśmiechu, słońca – tymczasem Pa!
No to kochane dziewczyny
za rok w Kostrzynie potańczymy.
Zobaczy nasza młodzież kochana,
że babcia też potrafi zaszaleć do rana.
Wytarzać się w błotku- czemu nie?
Może być całkiem, całkiem przyjemnie.
Wedle Uli zalecenia ćwiczę już kroki
przytupy i podskoki.
Miłej zabawy życzę
🙂
Tylko Aneto dokładnie ćwicz,
rób swe podskoki i kroki licz.
One z młodzieżą nam się przydadzą,
potańczą z nami do błotka wsadzą.
Nam nie wypada błotka się bać,
trzeba się z nimi tarzać i śmiać.
Tam będą tańce, harce i szkło,
i nastrój „byczy”, że ho ho ho!!!
Słoneczka życzę:-)
Przepraszam – miało być Antoneto a nie Aneto!
Myślę, że wybaczysz mi ten błąd:-)
Pozdrawiam serdecznie.
Cóż za wpis i jakie komentarze! No teraz to już musicie za rok jechać 🙂
Kochani, dziękuję za wszystkie superowe wpisy i komentarze:)Od słowa do słowa- to sukcesu połowa, ja myślę, że my sobie tak czas zorganizujemy, że tam, w przyszłym roku wszystkie pojedziemy:)
To dziewczyny – za rok idziemy w tany,
za rok w Kostrzynie sie spotykamy.
Wszystkie sie skrzykniemy,
potańczymy, poszalejemy.
Buziaczki 🙂
cha, cha! Ale niespodzianka! Jak ja napisałam prozą, a tu takie piękne wiersze się pojawiły. Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam. Do zobaczenia za rok na Woodstock:)