W majowym sadzie
wśród kwiatów wiśni
maleńki muzyk śpiewa.
Trelem – od rana
do późnej nocy
narzeka, płacze,
aż serce skacze!
Któż go nie słyszy?
On pośród ciszy
swój żal wylewa…
Wzdychają w sadzie
wiśniowe drzewa.
Śpij, Olu słodko….
to słowik śpiewa.
(zdjęcie z internetu)
Niewiele rzeczy sprawia mi taką przyjemność jak śpiew słowika, szczególnie słyszany w nocy.
Dziekuję:*
Bardzo dziękuję za tak ciepły komentarz, przyjęłam go z uśmiechem. 🙂 Pani wnuczka na pewno mocno kocha swoją babcię, dla mnie nikt nie pisał wierszy. 😉 Nie słyszałam jeszcze słowika, nie znam jego śpiewu. Pozdrawiam, piękny wiersz 🙂