Słowikowe nuty
Mój słowiczek
drżącym głosem
ciurlikał
wśród srebrnej rosy
poprzez wiosnę
aż do lata
podskakiwał,
figle płatał.
Śpiewał, tańczył,podrygiwał,
na przyjęciach różnych bywał.
Bawił mnie wspaniale!
Aż tu nagle-
przyszła pora,
że ustały jego trzpioty
i zamilkły błogie trele…
Posmutniało wkoło.
Może nuty słowik zgubił,
kiedy szedł do szkoły?
może mu się poplątały
ścieżki, myśli, słowa?
Może nie ma już ochoty
ze mną spacerować?
Ogarnęła mnie tęsknota,
serce pęka z bólu,
że zostałam tu samotna-
śpiewający królu!
Ale słowik- jak to bywa,
powędrował dalej…
Może znowu tu powróci-
zwiedza obce kraje!
I została cisza, smutek,
bez słowiczych, słodkich nutek.
Janina Halagarda
ech, nic na to nie poradzimy, na szczęście świat się zrobił mały i zawsze się można odwiedzać, dzwonić, widzieć na skype, dacie radę, trzymaj się!
Dziękuję bardzo ,że po takiej długiej nieobecności na blogu- jeszcze tu się chciało Ci zajrzeć Klarko.Pozdrawiam serdecznie.
Witam po wakacjach 🙂
Dziękuję bardzo.Pozdrawiam gorąco.
Niech sie Pani nie martwi słowik na wiosnę wroci i znów zaśpiewa . Ma kawał Pani serca i wie gdzie jest jego reszta. Pozdrawiam .
Śliczny wiersz… !
Ale miły komentarz na początek dnia:)Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Wzruszajacy wiersz.
Takie też wzruszające chwile mamy w życiu…Pozdrawiam:)