Zmartwienie Oli
Jesienią suną po niebie szerokim
szarobure obłoki
suną i suną…
Wiatr porywisty je pędzi i goni
w jesiennej, zimnej pogoni.
Leci listek strwożony na ziemię
leci i leci…
Nic nie powstrzyma wiatru i chmurek,
to jesień, dzieci.
Ola do szyby nosek przykleja,
martwi się, smuci,
a tu deszcz pada, a tu wiatr wieje,
płacze, marudzi.
Nie martw się Olu,
szybko przeminie jesień, szaruga.
Zima śnieżysta śpieszy do dzieci
i gwiazdką mruga.
Nim się obejrzysz- znów wiosna wróci
ciepła, radosna.
Słonko zaświeci jasnym promieniem,
taka jest wiosna.
A zanim lato mocniej przygrzeje,
upałem zionie,
ty będziesz Olu po łące biegać.
A to nie koniec…
Jesienią….suną….
Janina Halagarda