Ola i pranie, cz.II.
Kubeł wielki, Ola mała
wszystko powiesić chciała!
Co pranie spadnie- podnosi ładnie.
I tak dziesięć razy w kółko,
aż się sama klepie w czółko!
Wisi pranie na suszarce,
wiatr wyprawia sobie harce.
O,fatalnie, o nieładnie,
ktoś sukienki mi ukradnie!
Ktoś sukienki moje rusza-
bardzo martwi się Olusia.
Mamo, mamo, co się dzieje?
To wiaterek tylko wieje.
Ale Ola buch- do prania,
żeby złapać tego drania!
Teraz leżą na murawie:
Ola, pranie suche prawie,
lecz się nieco pobrudziło.
Co to było!
Podbiegła mamusia,
chodź do mnie ,Olusia.
A pranko z powrotem do pralki- siup!
I pranko znów się kręci,
znów Olusię nęci,
znowu kusi i ciekawi,
że tak hula, że wiruje.
Teraz siedzi grzecznie i pranka pilnuje.
Już nam wiaterek- psotnik
naszej pracy nie popsuje.
Janina Halagarda